Jako rodzaj wstępu przeczytajmy 1. rozdział z Dziejów Apostolskich, w którym zostało opisane, co poprzedzało Zesłanie Ducha Świętego (zob. Dz 1, 1–11). Po Wniebowstąpieniu, kiedy to uczniowie widzieli Pana Jezusa odchodzącego do Ojca, poczuli się – jak opisuje to Ewangelista Łukasz – opuszczeni, samotni. Pytania: Kim jesteśmy? Jakimi jesteśmy? (być) ważniejsze są od pytań: Co mamy? Co posiadamy? (mieć). Pismo Święte określa kryterium wartości człowieka ( cytat ). Ważne jest, kim jesteśmy, jacy jesteśmy. To dotyczy sfery naszej osobowości, różnie definiowanej. Najszerzej rzecz ujmując cech naszego umysłu, uczuć, woli, temperamentu, postaw. Wąsko rzecz ujmując, naszego charakteru, jego cech (łask). Charakter człowieka definiowany jest jako suma przyzwyczajeń ( nawyków ). Nawyki zaś, to nasze zachowania, postawy sposoby myślenia, reagowania w określonych sytuacjach utrwalone przez częste powtarzania, utrwalone na tyle, że często bez udziału naszej świadomości je wykonujemy. Pominiemy procesy chemiczne i fizyczne, jakie temu towarzyszą. Wykład z r. – Przysłowie mówi, że powtarzanie jest matką pamięci. Dotyczy to zarówno wiedzy zapamiętywanej przez nas, jak i naszych zachowań, które stają się nawykami (przyzwyczajeniami). Człowiek od dziecka do śmierci gromadzi te nawyki, kształtuje swoją osobowość, swój charakter. Tak też kształtują się nasze umiejętności, np. pływanie, pisanie, prowadzenie samochodu. Różne czynniki zewnętrzne i wewnętrzne ( np. nasze myśli, wyobrażenia ) wywierają wpływ na nasz mózg, pozostawiając ślady w naszej pamięci. Mogą to być dobre wpływy i złe , mogą prowadzić do kształtowania dobrych lub złych nawyków. Powinno się to dziać pod naszą kontrolą, zależnie od naszej woli. To my mamy decydować, jakim wpływom chcemy się poddać oraz, jakie cechy chcemy rozwinąć i utrwalić. To my mamy decydować czemu powinniśmy poświęcić więcej uwagi i zainteresowania, czemu mniej a co zupełnie odrzucić. Czytamy: Jak człowiek myśli w sercu swoim … To ważna i ciekawa myśl. O trwałości i sile naszych przyzwyczajeń decyduje intensywność naszych przeżyć, stopień naszego zaangażowania ( uczuciowego, emocjonalnego ). Można powiedzieć, że poziom tego zainteresowania i uwagi określa głębokość i wyrazistość zapisu wrażenia. Powtarzanie i zaangażowanie decydują o kształtujących się nawykach. W wyjątkowych sytuacjach to natężenie uwagi i zainteresowania może być niezależne od nas. Mogą to być jakieś niezwykłe zdarzenia lub kontakt z niezwykłymi ludźmi o silnej osobowości. Najczęściej jednak to my decydujemy o tym, z kim lub z czym chcemy obcować. Pamiętamy z naszych badań przysłowie: Siejesz myśl a zbierzesz pobudkę, siejesz pobudkę a zbierasz czyn, siejesz czyn a zbierasz skłonność, siejesz skłonność a zbierasz nawyk, siejesz nawyk a zbierasz charakter, siejesz charakter a zbierasz przeznaczenie. W Mannie z 15 listopada przytoczony jest werset z 1 Jana 2: 6 Kto mówi, że w nim mieszka, powinien, jako on chodził, i sam także chodzić. Chrześcijanin powinien postępować jak jego Pan i Mistrz. Co to znaczy dla nas ? Że każdy z nas powinien systematycznie i wytrwale prowadzić do wewnętrznej przemiany, stawać się podobnym naszemu Panu w działaniu, w życiu, w postępowaniu, w celach. Czytamy w Liście do Rzym. 12: 2, że mamy się przemienić przez odnowienie umysłu. Jak to osiągnąć ? Biblia mówi nam, że to ona, zawarte w niej słowo Boże nas pouczy, naprawi, uświęci: Ale ty trwaj w tem, czegoś się nauczył i czegoć powierzono, wiedząc, od kogoś się tego nauczył. A iż z dzieciństwa umiesz Pisma święte, które cię mogą uczynić mądrym ku zbawieniu przez wiarę, która jest w Chrystusie Jezusie. Wszystko Pismo od Boga jest natchnione, i pożyteczne ku nauce, ku strofowaniu, ku naprawie, ku ćwiczeniu, które jest w sprawiedliwości; Aby człowiek Boży był doskonały ku wszelkiej sprawie dobrej dostatecznie wyćwiczony. ( 2 14-17 ) Poświęćże je w prawdzie twojej; słowo twoje jest prawdą. ( Jan 17: 17 ) Bóg obiecuje nam, że będziemy przez Niego wyuczeni: A wszyscy synowie twoi będą wyuczeni od Pana, i obfitość pokoju będą mieli synowie twoi. ( Iz. 54: 13 ) Warunkiem jest nasze pragnienie takiego wyuczenia. Musimy przyjąć postawę Dawida: Oczy moje ustały, czekając na zbawienie twoje, i na wyrok sprawiedliwości twojej. Obchodź się z sługą twoim według miłosierdzia twego, a ustaw twoich naucz mię. Sługamci ja twój, dajże mi zrozumienie; abym umiał świadectwa twoje. Usta moje otwieram i dyszę; albowiemem przykazań twoich pragnął. ( Ps. 119: 123-123, 131 ) Czego Bóg nas uczy? Jaką drogę nam pokazuje? pokuta: …ale teraz ( Bóg ) oznajmuje ludziom wszystkim wszędy, aby pokutowali. ( 30) wiara w Jezusa jako Zbawiciela: Aby każdy, kto weń wierzy nie zginął, ale miał żywot wieczny. Albowiem tak Bóg umiłował świat, że syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. ( Jan 3: 15,16 ) poświęcenie: Synu mój daj mi serce twoje, a oczy twoje niechaj strzegą dróg moich. ( 23: 26 ); Proszę was tedy , bracia! Przez litości Boże, abyście stawiali ciała wasze ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest, rozumną służbę waszę. ( 1 ) Jak ? Burząc rady i wszelaką wysokość, wynoszącą się przeciwko znajomości Bożej, i podbijając wszelką myśl pod posłuszeństwo Chrystusowe. ( Oto inne napomnienia do pracy nad sobą: Przetoż, moi mili! Jakoście zawsze posłuszni byli, nie tylko w przytomności mojej, ale teraz daleko więcej w niebytności mojej, z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie. Albowiem Bóg jest, który sprawuje w was chcenie i skuteczne wykonanie według upodobania swego. ( 12,13 ) Bojuj on dobry bój wiary, chwyć się żywota wiecznego, do któregoś też powołany, i wyznałeś dobre wyznanie przed wieloma świadkami. ( 1 12 ) Dlaczego tak mamy czynić? Ponieważ: A przeto każdy z nas sam za się odda rachunek Bogu. ( Rzym. 14: 12 ) Jak wobec tego ważne jest by nasze myśli i czyny nie były bezcelowe, daremne, złe, lecz były celowe: Przetoż lub jecie lub pijecie, lub cokolwiek czynicie, wszystko ku chwale Bożej czyńcie. (1 Kor. 10: 31) Do czego nas to doprowadzi? Albowiem któż poznał zmysł Pański? Któż go będzie uczył? Ale my zmysł Chrystusowy mamy. ( 1 Kor. 2: 16 ) Albowiem nie dał nam Bóg Ducha bojaźni, ale mocy i miłości i zdrowego zmysłu. ( ) Jak przezwyciężać złe nawyki? Przez samoegzaminację (czuwanie) i wybieranie tego, co dobre: Doświadczajcie samych siebie, jeśliście w wierze, samych siebie doznawajcie… (2 5); Obierając to, coby się podobało Panu; A nie spółkujcie z uczynkami niepożytecznymi ciemności, ale je raczej strofujcie. ( Ef. 5: 10,11 ) O przyzwyczajeniach ( nawykach ) przysłowie mówi, że z początku są jak pajęczyny a potem jak liny. Im wcześniej zaczniemy pozbywać się złego przyzwyczajenia, tym łatwiej się go będzie można pozbyć!! ( chociaż nawet grubą linę można przy pewnym wysiłku rozplątać i zerwać ). Przykład z pracy: starzy i nowi agenci ( starych trudniej nauczyć nowych rozwiązań ). Zasady walki ze starymi, złymi przyzwyczajeniami i zastępowania ich pożądanymi: Podjąć starania, by tego dokonać ( inicjatywa ). Pracować nad tym, aż cel zostanie osiągnięty (stare usunięte, nowe utwierdzone ). Wykorzystać każdą najbliższą okazję wprowadzenia w czyn naszych postanowień ( nie od jutra lub od poniedziałku ). Ćwiczyć codziennie gotowość realizacji postanowień. Można powiedzieć, że to bardzo łatwe. Oczywiście, pod warunkiem, że się nad tym ciężko popracuje. Gdy dodamy jeszcze pomoc z góry uda się na pewno !!! Zasadniczym impulsem do wprowadzenia w 2016 r. Narodowego Czytania Pisma Świętego były obchody 1050. rocznicy chrztu Polski. Bo gdy mowa o chrzcie, to od razu dotykamy wiary, która rodzi się ze słuchania słowa Bożego i z zanurzenia w wodzie żywej – Duchu Świętym (por. J 3, 5; 4, 12; 7, 39). Celebracją narodowego czytania czcimy Owocem dojrzałej wiary jest pragnienie życia dla Boga. Jednak napotyka ono na podstawową trudność w życiu wierzącego, na jego słabość. W medytowanym dziś fragmencie słabość ta ma konkretny wymiar: nieumiejętność modlenia się tak, jak trzeba. A jak trzeba się modlić? Książek na ten temat wystarczyłoby, żeby zapełnić niejedną bibliotekę. Rzeczą niemożliwą jest więc szersze odniesienie się do tego, jak należy się modlić. Jednak szukając najważniejszych ewangelicznych obrazów modlitwy musimy się zatrzymać na Modlitwie Pańskiej, Janowej katechezie o modlitwie w Duchu i Prawdzie oraz przyjrzeć się najbardziej intymnej modlitwie Jezusa, która ma miejsce w Ogrójcu. W ten sposób możemy rozważać istotę tego, jak należy się modlić. Ale przywołując wyżej wymienione teksty dostrzegam następujące trudności. „Ojcze Nasz” recytujemy bardzo często i niestety zbyt często robimy to bezmyślnie. Modlitwa „w Duchu i Prawdzie” kojarzy nam się ze specyficznym dla charyzmatyków sposobem modlenia się we wspólnocie, gdzie dostrzegamy formę, a nie treść i dlatego ten wymiar modlitwy nie może się przebić do naszej praktyki modlitwy. Z kolei modlitwa Jezusa w Ogrójcu jest modlitwą akceptacji krzyża, odrzucenia, samotności, cierpienia, a my przecież modlimy się, aby uniknąć takich sytuacji. Tak więc Paweł ma najsłuszniejszą rację, pisząc, że nie modlimy się, tak jak trzeba. Ale nie pozostawia nas w tej smutnej konstatacji. Duch Święty przychodzi z pomocą naszej słabości, „wtrąca” się w naszą relację z Ojcem, aby dopełnić to, czego nam brak. On nie musi mówić Ojcu, jacy słabi jesteśmy. Ojciec doskonale to wie. Duch Święty musi nas zapewniać, że Ojciec przyjmuje nasze pragnienie bycia z Nim w jedności, pomimo naszych niedostatków, których jesteśmy coraz bardziej świadomi wraz ze wzrostem naszej wiary. Doświadczenie własnej wartości, jako „nic plus grzech” nie jest zarezerwowane dla mistyków. Zbliżając się do świętości Boga coraz lepiej dostrzegamy, jak bardzo nie-święci jesteśmy. Nie tylko w sferze uczynków, ale przede wszystkim postaw, pragnień, oczekiwań czy marzeń. To w tych dziedzinach potrzeba nam stałej narracji Ducha Świętego, że Bóg się nami nie gorszy. Nie chodzi o to, aby być pobłażliwym dla swej nie-świętości. Grzesznik, który dostrzega swój grzech i pragnie przemiany swego życia, nawrócenia ku Bogu, stoi na dobrej drodze. Dużo gorsza jest sytuacja tych, którzy w obliczu własnej słabości obrali drogę poszukiwania ludzkiej doskonałości przed Bogiem. Faryzeizm, perfekcyjne, acz tylko zewnętrzne przestrzeganie przykazań, w różnej formie nieustannie powraca do Kościoła. To zaślepienie było już udziałem chrześcijan w Laodycei, o których Jan pisze w Apokalipsie: „mówisz: "Jestem bogaty", i "wzbogaciłem się", i "niczego mi nie potrzeba", a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny, i ślepy, i nagi”. Dlatego nie ma prawdziwej modlitwy bez udziału Ducha Świętego, podobnie jak modlitwa w Duchu Świętym nie jest zarezerwowana dla charyzmatycznie formowanych chrześcijan. Nie istnieje modlitwa bez Ducha Świętego, bowiem nikt przy zdrowych zmysłach nie może powiedzieć, że sam z siebie zasługuje na to, o co prosi w modlitwie lub też, że osiągnął (własnym wysiłkiem, pobożnością) doskonałość, dającą mu przystęp do Boga. Dlatego Duch Święty nieustannie przychodzi z pomocą naszej słabości. Bo słabi nie dowierzamy, że Bóg interesuje się naszym życiem, nie potrafimy pragnąć we wszystkim woli Boga. Potrzebujemy obecności Tego, który zapewnia nas, że modlitwa jest najlepiej wykorzystanym czasem naszej codzienności, nawet wówczas, a może zwłaszcza wtedy, kiedy nie przynosi nam samozadowolenia, kiedy jest trudem i walką, aby nasze marzenia, pragnienia, codzienne trudności nie zdominowały czasu spotykania Boga. Duch Święty broni nas przed poszukiwaniem „doskonałej” modlitwy i prowadzi ku modlitwie głębi, modlitwie serca, ufności, zawierzenia, w której już nie gorszę się swoją słabością, ale z ufnością czynię ją przedmiotem i narzędziem mojej modlitwy. Tylko On może sprawić, że zacznę się modlić także moimi słabościami, aby Bóg był „wszystkim we wszystkich”. ks. Maciej Warowny Znajdź odpowiedź na Twoje pytanie o Jak często modlimy się do Ducha Świętego ? Dlaczego Kościół jest niezgłębioną tajemnicą? Są to pytana z Katechizmu Bierzmowa…
Będziemy wzrastać duchowo i doświadczać Ducha Świętego, i będzie On naszym towarzyszem. Jeśli zwrócimy się do Chrystusa i otworzymy oczy i uszy, Duch Święty pobłogosławi nas, abyśmy zobaczyli, jak Pan Jezus Chrystus w pewny i oczywisty sposób działa w naszym życiu, wzmacniając naszą wiarę w Niego.
kontemplowania doskonałej miłości Trzech Osób Bożych: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Wpatrując się w Trójjedynego Boga, możemy uczyć się kochać, słuchać, przebaczać, trwać w jedności pomimo różnicy zdań czy poglądów. Modlimy się dzisiaj aby do takiej jedności i

KORONKA DO DUCHA ŚWIĘTEGO W intencjach Kościoła i odnowy świata tak jak na poniższym obrazku: [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] (proszę kliknąć na obrazek to powiększy się) Poniżej duży format: TAJEMNICE 1. Z Ducha Świętego w Maryi Pannie począł się Jezus (Łk 1, 35) 2.

Obecność Ducha Świętego w Kościele Jan Paweł II wiąże z zesłaniem Go na apostołów. Jego zesłanie i stała obecność w Kościele implikowana i uwarunkowana była – jak często podkreśla Ojciec Święty – „odejściem” Jezusa w śmierci i zmartwychwstaniu (DeV nr 13; 14 i inne). W Pięćdziesiątnicę drzwi Wieczernika Uznająca naszą niemoc. O dar modlitwy dobrze jest prosić Ducha Świętego. Do nas zaś należy chociażby konkretne planowanie czasu na modlitwę. Tyle ile mogę, jak się da to zwiększać, ale nie zaniedbując obowiązków. Pomaga też świadomość, że mam już w sobie to pragnienie modlitwy, że Bóg mnie do niej dyskretnie wzywa. Jak odmawiać różaniec. Rozpocznij od znaku krzyża. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen. Trzymając krucyfiks, odmów Wierzę w Boga. Wierzę w Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, i w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jedynego, Pana naszego, który się począł z Ducha Świętego, narodził się z Maryi Panny Zesłanie Ducha Świętego ma również symboliczne znaczenie dla Kościoła i jego przesłania. Wierzący uważają, że Duch Święty jest obecny w Kościele, który pełni rolę ciała Chrystusa na ziemi. Dlatego też, kiedy modlimy się do Ducha Świętego, prosimy o Jego błogosławieństwo dla całego Kościoła i jego misji na świecie.
Nawet w liturgii, gdzie modlimy się często: Bożej Ojcze, obdarz nas swoją łaską… przez Chrystusa…, tylko na końcu dodajemy: w jedności Ducha Świętego. Nie oznacza to, że Duch Święty jest mniej ważny, lecz że ma On w naszym życiu inną funkcję do spełnienia.
Chrystus zmartwychwstał! odp. Prawdziwie zmartwychwstał! W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Zdrowaś Maryjo Jak myślisz, dlaczego dziewczynka jest smutna? Może coś się wydarzyło trudnego w jej życiu i chciałaby się zwrócić do Boga, ale nie wie w jaki sposób. My też czasem mamy problem z modlitwą i nie wiemy jak się modlić. Oczywiście bardzo często "modlimy się o": o słowo, o charyzmaty, o uzdrowienie, o uwolnienie, itd. Ale nie ma w tym żadnej naszej zasługi, żadnej naszej przyczyny. Bo jeżeli jest w nas autentyczna prośba o charyzmaty, uzdrowienie, słowo, itp., to jest ona już uprzednio zainspirowana przez Ducha, który chce nam ich udzielić.
Kiedy się modlimy, dobrze jest wiedzieć, że nie modlimy się sami. Jezus zawsze modli się z nami i za nami (Rzymian 8:34). Modlimy się do Ojca z Jezusem. I Duch Święty pomaga nam również: Podobnie Duch pomaga nam w naszej słabości. Nie wiemy bowiem, o co powinniśmy się modlić, ale sam Duch wstawia się za nami z jękami zbyt
.